Niedziela. Godzina dochodzi 21, a ja wciąż "tkwię w książkami".Z mojej pracy wynikły by jakieś postępy, gdyby nie to,że niczego nie zaczęłam robić.Takie ambitne plany stawiam co niedziele o 12 kiedy wstaje... inteligentnie zostawiłam książki i zeszyt w szkolnej szafce. Propozycja zerwania się ze szkoły pasuje na jutrzejszy dzień,lecz niestety, spędzę jutrzejszy dzień na odliczaniu do przerwy i modłach o odwołanie zajęć.
Teraz róbcie co chcecie, oglądajcie głupie seriale, piszcie z chłopakiem,albo sprawdzajcie aktualizacje facebooka co dwie sekundy.
Pozdrawiam wszystkich, których zapał do nauki jest taki sam jak mój :)
agatha.
IF I HAD A BRITISCH ACCENT I'D NEVER SHUT UP, buziaki dla Zu <3
Haha , dzięki za pozdrowienia :D
OdpowiedzUsuńNauka... eh :*
OdpowiedzUsuńMówiłam, że poinforumuję moje ulubione bloggerki o tym, gdzie mnie teraz znajdą. Otóż teraz jestem na blogu www.hey2day.blogspot.com>link w moim profilu. Zapraszam do wchodzenia, obserwowania, oczywiście ja nadal obserwuję :*
Mimo, że się już nie widujemy i nie rozmawiamy, miło jest tak sobie poczytać co Wy dwie kochane porabiacie. /Johnny
OdpowiedzUsuńDziękuję! :-) Jej, na jednym zdjęciu mi przypominasz moją przyjaciółkę Izę ;D taaaak znam ten zapał ;p
OdpowiedzUsuńja szkołę skończyłam, ale muszę teraz uczyć się do matury, bo nie pisałam rok temu.
OdpowiedzUsuńma podobny zapał do nauki czy też do robienia prac na uczelnię. :D bo zawsze przecież jest coś ciekawszego do roboty... :D
OdpowiedzUsuńKupiliśmy jej koronę, różdżkę i różową obudowę do telefonu. Właśnie to chciała ;)
OdpowiedzUsuńMam podobnie, tyle że zapał do nauki zamieniłam kilka lat temu na zapał do pracy, którą od jakiegoś czasu przynoszę również do domu. Pozdrawiam! :)
OdpowiedzUsuńOdliczanie minut do przerwy jest straszne. -.-
OdpowiedzUsuń