9.9.11

do you wanna


Kto by pomyślał,że znak drogowy może pasować do określenia pewnego etapu życiowego, jakim jest zakończenie wakacji, ten kulminacyjny moment nastąpił 1 września.Każdy z nas trafił do swoich szkół, liceum, gimnazjum, technikum, nieważne, szczęściarze to studenci, im został jeszcze miesiąc.
KONIEC z wolnością czas do szkoły. 

Zdjęcia, które zostały zamieszczone w poście to jedno z naszych ostatnich wakacyjnych spotkań.
Ja, Zuza, Jola zwiedziłyśmy pół Warszawy oczywiście w poszukiwaniu czego? JEDZENIA ! 
Nasza Fantastyczna Trójca odwiecznie szuka second handów,pysznej szamy i ciekawych miejsc. 
Jak zawsze dzielimy się naszymi zdobyczami....

~piękne kolumny ozdabiają wejście do butiku Macieja Zienia na Mokotowska 57
~jedno z zagłębień na Mokotowskiej 
(psss...to nasza ulubiona ulica, zawsze tam coś znajdziemy)


~haaa Niebieskie Migdały, ten styl jest absolutnie w moim guście. Jak widać Joli też się podoba. 


~TULIMY !


~poszukiwałam tego typu chusty, niestety znalazłam tylko apaszkę, 
dobre to niż nic, ale się nie poddaje. 
~cała Zu, palić trzeba zawsze i wszędzie <:


~gdzie się widzimy ? pod rotundą
dokąd idziemy ? do wrzenia świata ! 
to logiczne, dzień razem trzeba rozpocząć tortillą i afri colą, 
przerobiłyśmy już całe menu księgarni i kawy. 


~Przegryź- trafiłyśmy tam przypadkiem, zazwyczaj nie spędzamy tam wspólnego czasu, chyba zaczniemy... :)
~
Nareszcie dotarłyśmy do celu, Plac Zbawiciela, przeszłyśmy całą Mokotowską od Placu Trzech Krzyży, ponieważ dziewczyną zachciało się naleśników, nie można było pójść nigdzie indziej niż do Bastylii. 
Na pierwszym planie zdjęcia widnieją dwie czerwone róże. Kwiaty są ze stoiska sprzed  naleśnikarni... Dla mnie i dla Joli... od kogo ? Od Zuzy, postanowiła okazać swoją miłość <3




pozdrawiam
wasza
agatha.

ps coś dla lepszego poczucia :