Niektórym ciężko jest określić ten stan. Moim jak i Zu zdaniem, to czas kiedy rozpiera energia,ale tylko ta pozytywna, kiedy nie zbacza się na inne problemy i nie myśli o tym co przytłaczające.Tą nadzwyczajną radością chce się dzielić ze wszystkimi, w tramwaju, metrze, na ulic. Chce się krzyczeć! To dość dziwne uczucie,specyficzne, ono rozpiera od środka,a nad uśmiechem nie da się zapanować-próbowałam (: Wystarczy jedno słowo, bądź chwila,z osobą na której tak bardzo Ci zależy, ona zmienia wszystko, przy niej znikają problemy, nie ma tego co boli bądź trapi, nie ma nauki,ani obowiązków, po prostu, jest się szczęśliwym.
Dla wszystkich tych co wierzą
agatha. i Zu <3
sliczne zdjecia ;)
OdpowiedzUsuńcanon moze jest dobry napewno ale za drogo kosztuje a ja tyle pienidzy nie mam
OdpowiedzUsuńpodpisuję się pod definicją szczęścia!
OdpowiedzUsuńchyba masz racje przeciez zawsze moge uzbierac troche wiecej pieniazkow do 400 conajmniej napewno sie uzbiera z urodzin i innych okazji bedzie dobrze ;d
OdpowiedzUsuńfajne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńdobra i trafna definicja szczęścia.. PS. Pomyśl o wyłączeniu tej weryfikacji obrazkowej, bo to trochę uciążliwe dla komentujących. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńbardzo ładny wpis:)
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie w wolnym czasie:)
http://mesmerize87.blogspot.com/