Zawsze odpowiada na zaproszenie, lecz przychodzi notorycznie nie w porę. Raz się spóźnia, bo przygotowania do wyjścia ze swojego dworu są tak długie i skomplikowane, że nie może go wcześniej opuścić. Wtedy gości się, dotąd aż jej starsza siostra nie pogoni dobijaniem się do wrót gospodarza- zamku Vivaldiego. Często też przychodzi za wcześnie, wtedy ucieka, lecz wraca z impetem i podwójną siłą.
W zależności od jej kroku zmiany jakie przygotowuje dla Ziemi mają różny charakter. Jedno jest pewne, zabiera l bezchmurne niebo i godziny dnia, każe marznąć i ogrzewać się wełnianymi rękawiczkami, uszatkami i ciepłym kożuchem, nakazuje siadać przy kominku ze słodką gorącą czekoladą. Niekiedy, jej ruchy są niespodziewane, tupnie, a wtedy spod jej ostro zakończonych obcasów, białe iskry stworzą zamieć, która sięga nieba i ziemi. Umie też być opanowana i litościwa, jej stopnie są łagodne i piękne, utula mroźną kołysanką do snu zwierzęta, kołysze drzewami, przykrywając je białym płaszczem. Ona ma w sobie dar, łączenia zuchwałości i arogancji z pięknem i szlachetnością. Jej serce nie jest zamarzniętym głazem, zaś wykonane ze szlachetnego kryształu z płomykiem wewnątrz, który daje nadzieje na dobro. Wszystkie jej ruchy zależne są od humoru, raz może być pogodna następnego dnia złośliwa. Jej kroki zależne są od nas samych. Jeśli będziemy doceniać jej dni, podziwiać piękno jakie nam daje, ona sama zapewnia, że będzie łaskawsza.
fot: Adrian Grzelak
Miłej nocy
agatha.